Witamy!
“Piątek” (ang.”Friday”) to już od lat kultowa pierwsza część trylogii (My nie uznajemy “First Sunday” za część sagi gdyż są inni bohaterowie, a zapowiadany “Last Friday” nie doszedł jeszcze do skutku). Na amerykańskiej wersji Wikipedia film jest opisany słowami “classic stoner comedy” czyli w wolnym tłumaczeniu klasyczna komedia dla palaczy marihuany. Film z 1995 roku jest pełnometrażowym debiutem reżyserskim F. Gary Gray’a. Znanego do tej pory z teledysków takich artystów jak IceCube. Cypress Hill, Coolio, Outkast, Masta Ace, Dr. Dre. Gary Grey jest znany z filmów takich jak “Włoska Robota” (2003), “A man Apart”(2003), “Be Cool”(2005), “Straight Outta Compton”(2015), “Fate of the Furious”(2017). Sceniariusz i główna rola należały do Ice Cube. Znanego rapera. W napisaniu filmu pomagał mu kolega DJ Pooh (który zagrał role epizodyczna w filmie). Odtwórca drugiej głównej roli był znany komik Chris Tucker.
O czym jest Film?
Opowiada on dosłownie jeden dzień z życia dwóch przyjaciół mieszkających w Compton w Los Angeles. Od świtu do zmierzchu parafrazując tytuł innego filmu. Tym dniem jest oczywiście Piątek a dwoma przyjaciółmi są Craig (Ice Cube), który powinien być w pracy, ale został zwolniony i lokalny “sprzedawca” marihuany Smokey (Chris Tucker). Przyjaciele spędzają prawie cały dzień przed domem Caig’a. Jak można się spodziewać spotykają rożnych ludzi i napotykają różnorodne śmieszne sytuacje. Criag, który nie palił jeszcze nigdy marihuany daję się na namówić somkeyowi na swój “pierwszy raz". Powoduje to oczywiście pewne przyjemne i mniej przyjemne skutki. Film przedstawia wiele śmiesznych przypadkowych sytuacji, ale kreci się wokół dwóch głównych wątków. Nie zdradzając zbyt wiele jeden wątek to dług za marihuanę a drugi to groźba lokalnego “Gangstera” Deebo (Tiny “zeus” Lister).
Ocena
Film dla mnie jest wspaniały. W czasie jego trwania jest pokazany w bardzo fajny sposób wiele aspektów naszego codziennego życia. Od relacji rodzinnych, relacje z sąsiadami, rutyna codziennego dnia, nieoczekiwane problemy i sytuacje. Bardzo wiele w krótkim filmie. Autorzy wykazują się niesamowitym poczuciem humoru w ujmowaniu tych koneksji międzyludzkich. Film jest bardzo śmieszny, ale w bardzo życiowy sposób. Film jest naprawdę klasykiem. Wiele powiedzonek z filmu przeszło do codziennego życia (np. “bye Felicia”, w odniesieniu do pozbycia się kogoś z pogardą). Wielu aktorów stworzyło takie prawdziwe kreacje drugo i trzecioplanowe, że był to początek ich kariery aktorskiej. Warto tutaj wspomnieć o samym Chrisie Tuckerze, który nie zgodził się na udział w drugiej części ze względu na to, że przerastała go popularność postaci, którą stworzył. Ludzie, których spotykał na ulicy byli święcie przekonani, że on pali cały czas. Jak sam stwierdził w wywiadzie, nie mógł zjeść spokojnie w restauracji, że by kelner nie proponował mu jointa. Po za faktem, że sam film jest kultowy to taki sam jest soundtrack do niego, który sprzedał się w multi-platynowym nakładzie. Jednym słowem fim jest GENIALNY. GORĄCO POLECAM!!
Z filmem tym wiąże się dla mnie pewna anegdota z mojego życia. Kiedy byłem w pierwszej klasie liceum kolega z czwartej klasy pożyczył mi kopię “Friday” na kasecie “VHS” w oryginalnej wersji językowej przywiezionej z Anglii. Ja kompletnie nie znałem tematyki filmu. Do tej pory jedyny film o podobnej tematyce jaki widziałem to był “Rób co należy” Spike’a Lee. Tak mi się wtedy wydawało. Miałem tego dnia dwie lekcje pod rząd angielskiego i pani stwierdziła, że nie chce jej się prowadzić lekcji. To ja oczywiście zaproponowałem na te 1,5h film po angielsku a Pani się zgodziła. Obejrzała go razem z nami i śmiała się chyba najgłośniej. Po lekcjach podeszła do mnie i powiedziała “Świetny ten film, ja też paliłam jak byłam młoda”. Dowód, że ten film jest dla wszystkich.
Dziękujemy za przeczytanie!!
AS