Zanim zdefiniujemy bad trip, który może wystąpić po spożyciu (zapaleniu lub przyjęciu doustnym) marihuany, musimy określić, czym jest bad trip w ogóle. To sformułowanie, które pochodzi z języka angielskiego i w dosłownym tłumaczeniu oznacza złą, nieprzyjemną podróż. Do owego stanu może dojść wtedy, gdy osoba przyjmie środek z grupy psychodelików i zamiast przyjemnych efektów odczuwa przykre i wywołujące lęk.
Czy marihuana jest środkiem psychodelicznym? A może stymulującym lub uspokajającym? Kannabinoidy zawarte w konopiach indyjskich są bez wątpienia jednymi z najbardziej niezwykłych substancji psychoaktywnych i trudno jest je jednoznacznie sklasyfikować jako psychodeliczne, stymulujące czy działające uspokajająco. To, w jaki sposób zadziałają na daną osobę, jest bardzo często kwestią osobniczą.
Zazwyczaj nie wywołują typowych dla psylocybiny czy LSD wizualizacji przy zamkniętych (CEV – close-eye visuals) i otwartych (OEV – open-eye visuals) oczach, nie zmieniają myślenia na tyle, by wprowadzały w silnie odmienne stany świadomości. Potęgują jednak wrażenia zmysłowe, pozwalają zatopić się w myślach, muzyce, zbliżyć z naturą, wywołują trudną do poskromienia wesołość, wzmagają apetyt. Niektóre z tych efektów mogą przytłaczać niewprawionego lub zbyt wrażliwego użytkownika i powodować tak zwany bad trip.
Zatopienie w muzyce może być odebrane jak doświadczenie nieprzyjemne, bo bodźce dźwiękowe, zamiast rozluźniać, wprawiają w dyskomfort. Oglądanie ulubionego filmu pod wpływem marihuany jest dla wielu osób niezwykle przyjemnym doświadczeniem. Można je odczuć tak, jakby było się w filmowej rzeczywistości wraz z bohaterami dzieła. Dla pechowca, którego spotkał bad trip, seans filmowy może być przeżyciem zgoła odmiennym, strasznym czy po prostu męczącym. Nieposkromiona wesołość, którą nagle odczuwa zwykle poważny użytkownik, wydaje się na tyle nienaturalna, że doprowadza do poczucia wyobcowania i dziwności, powodując lęk.
Bad trip po marihuanie jest więc zdecydowanie inny od bad tripa po klasycznych psychodelikach, kiedy użytkownik jest w zupełnie innym świecie, pełnym halucynacji i wrażeń zmysłowych, które są jak żywe. Konopny bad trip to nic innego jak odczytywanie realnych bodźców płynących z otoczenia i własnego ciała jako groźne, straszne, niepokojące. Dlaczego dochodzi do tego typu sytuacji? Czy mogą spotkać każdego? Jak im przeciwdziałać?
Powodów, dla których dany użytkownik może doświadczyć bad tripa, jest bardzo wiele. Wspomnieliśmy już o tym, że do pewnego stopnia marihuana działa w sposób psychodeliczny, więc jej efekty są często zależne od nastawienia i środowiska, w którym się ją przyjmuje. Dymek w ciemnej uliczce z ludźmi, których się nie zna, nie jest dobrym pomysłem, bo może wywołać stan wzmożonej uważności graniczący z paranoją. Czasem słuszną – ostrożności nigdy dosyć!
Z drugiej strony posiadówka w gronie przyjaciół i dobrych znajomych nie wyklucza wystąpienia bad tripa. Ciężki dzień, problemy w życiu prywatnym, mnóstwo stresu niekoniecznie sprzyjają relaksowi z marihuaną. Dlaczego jednak bad tripy występują także u tych, którzy przyjmują konopie w dobrym towarzystwie, ze świetnym nastawieniem i wtedy, kiedy w ich życiu nie dzieje się nic złego?
Czynniki genetyczne mogą mieć na to wpływ. Niektóre osoby po prostu nie lubią się z marihuaną i każda z nią styczność wywołuje nieprzyjemne efekty. Występowanie poważnych chorób psychicznych w rodzinie użytkownika (np. schizofrenii) jest przeciwwskazaniem do stosowania cannabis. Chroniczni palacze również nierzadko narzekają na stany lękowe po konopiach, ale w ich przypadku to nadużywanie substancji jest główną przyczyną bad tripów. Czasem bad trip pojawia się u osób, które przyjmują marihuanę po raz pierwszy – ze względu na ich niedoświadczenie.
Bez względu na ich przyczynę warto umieć sobie z nimi radzić. Jak to robić skutecznie? Jakich sposobów spróbować, by się uspokoić i wyciszyć?
Przede wszystkim – nie panikować. Jeśli masz bad tripa, uświadom sobie, że bijące serce nie wyskoczy Ci z piersi, Twoim płucom nie zabraknie tlenu, a stan, którego doświadczasz, minie. Nic Ci nie zagraża, wszystko będzie dobrze, po marihuanie nikt jeszcze z tego świata nie zszedł (w przeciwieństwie do osób, które przedawkowały alkohol).
Jeśli widzisz, że ktoś z Twojego otoczenia doznał bad tripa, bądź przy nim i ułatw mu zachowanie spokoju. Wyłącz wszystkie nieprzyjemne bodźce. Podaj wodę, mów spokojnym głosem, nie rób sobie z tego wszystkiego żartów! Chociaż nie jest to stan zagrażający życiu, może być bardzo nieprzyjemny, a wzmaganie go jest najzwyczajniej w świecie nieodpowiedzialne i okrutne.
Uzupełnienie płynów, zjedzenie czegoś słodkiego (batonik, czekolada), wsparcie psychiczne, przejście do bezpiecznego środowiska mają znaczenie. W ostateczności możesz użyć łagodnych środków uspokajających, pamiętaj jednak, że stan nie będzie trwał długo, szybko ustąpi i nie spowoduje groźnych skutków, jeśli zachowasz spokój. Nie przyjmuj więcej marihuany tego dnia lub powstrzymaj kogoś, kogo dotknął bad trip, przed wprowadzeniem takiego pomysłu w życie. Spokój i opanowanie to najlepsi przyjaciele podczas tego typu sytuacji!